Laborantki zaczęły się zastanawiać czy nie są przede wszystkim poszukiwaczkami i promotorkami nietypowych pojemników na kompozycje kwiatowe, a nie jak pisały, orędowniczkami sztucznego kwiatka. Znowu znalazły coś ciekawego i muszą to pokazać.
W pewnej hurtowni natknęły się na urocze (ach jak milusio) paterki (jeszcze bardziej milusio) na muffinki, albo inne słodycze. Właściwie same nie wiedziały na co to i jak się z tym obchodzić. Wpadł im jednak do głowy pomysł na stworzenie scenki rodzajowej, którą, tak jak w śnieżnej kuli, można zamknąć pod kloszem. Tak więc mamy tu złotego ptaszka wciąż wijącego swoje gniazdko i smutnego misia, który znudzony czeka na kamieniu już chyba tylko na koniec świata. Tematyka wyszła raczej ciężka, za to prace wyglądają całkiem słodziutko.
Upiekło i m się w tych formach na tartę i z kloszem :))) Efekt śliczny!
OdpowiedzUsuńŻe niby życie pod kloszem jest fajniejsze?:) Do czasu, potem zaczyna się narzekać... Tak mają dzieci Laborantek:)
OdpowiedzUsuń