Wiosna nie zawiodła i zawitała w pełnej krasie - na zielono, ze słońcem na bezchmurnym niebie, z kwitnącą forsycją i magnolią. Laboratoryjne dzieciaki rozpiera energia, zresztą rodziców też. Piękna pogoda gwarantuje dobrą zabawę na świeżym powietrzu. Tyle tylko że: piłka nożna odpada, wycieczka rowerowa także, podciąganie na drabinkach wykluczone, hulajnoga musi poczekać w garażu, o rolkach można zapomnieć, a rakietki do badmintona schować głęboko w szafie. Wszystkiemu winien złamany obojczyk jednego z gagatków. Diagnoza niestety niewesoła - pół roku bez sportu i intensywnego ruchu. Pewne jest, że dziecko wyjdzie ze skóry, a rodzice dostaną rozstroju nerwowego. Może basen uratuje sytuację?
W Laboratorium też dość energetycznie - Laborantki rozpoczęły wiosenny sezon kompozycjami na zamówienie, które pojadą aż do Bolonii. Oby przesyłka dotarła cała i zdrowa. Dość złamań!
Szachy... jak nic zostają szachy............ :D Piękna kompozycja Dziewczyny! Cudna!Pozdrawiam mocno!
OdpowiedzUsuńSzachy na zmianę z warcabami:) Liczymy każdy dzień!
UsuńPozdrowionka
LAB:)