Poniżej zdjęcie sprawcy. Pozwólcie, że ofiara pozostanie poza kadrem.
czwartek, 24 października 2013
Wszystkich Świętych i duży nos
Duży nos to znak rozpoznawczy Laborantki B. Tak się jej coś wydawało, a od dzisiaj ma już w zasadzie co do tego stuprocentową pewność. Dlaczego właśnie od dzisiaj? Ano dlatego, że nos został "udekorowany" przepięknym guzem, który teraz jest w kolorze czerwonym, a w najbliższych dniach zrobi się pewnie fioletowo-zielony. Guz to wynik zderzenia nosa ze spadającym wiankiem, jednym z wielu na Wszystkich Świętych, które wyeksponowane są na specjalnym panelu w sklepie Laboratorium. Cios był niespodziewany i mocny - wianek po prostu ni z tego, ni z owego postanowił zaatakować i trzeba przyznać, że okazał się niezłym "bokserem". W sumie sprawa jest do przeżycia - Laborantka będzie straszyć klientów nochalem przez najbliższy tydzień (ale przecież ludzie są wyrozumiali i po prostu będą nochal jakoś omijać wzrokiem). Gorzej, że na sobotę szykują się dwie imprezy rodzinno-przyjacielskie i tam wypadałoby już jako tako wyglądać. Zaprzyjaźniony Pan ze sklepu rybnego "Karaś" doradza, żeby skupić wzrok biesiadników na innych częściach ciała. Nie ma rady - Laborantka będzie musiała odsłonić to i owo, natomiast guz popaćkać mocno kryjącym fluidem. Na razie pozostają dwa dni na kurację. Trzymajcie kciuki, żeby nos zrobił się "normalnie duży".
niedziela, 20 października 2013
Październik w Laboratorium Bez Wody
Październik to dla Laborantek miesiąc wytężonej pracy. Wszystkie zasoby i moce zaangażowane są w przygotowania do Święta Zmarłych. Z przykrością stwierdzają, że zbyt rzadko zaglądają na bloga, a i czytelników zaniedbują. Z poczuciem winy, przepraszają i w ramach rekompensaty przedstawiają zdjęcia swoich sztucznych kwiatów :) Taki cukierek na niedzielę.
Buziak!
niedziela, 13 października 2013
Gościnnie w Green Canoe
Laborantki miały bardzo udany weekend - było upajanie się piękną pogodą na łonie natury i beztroskie, zmontowane na szybko wieczory z przyjaciółmi, ale przede wszystkich wertowanie najnowszego jesiennego numeru Green Canoe Style (pięknego internetowego magazynu wnętrzarskiego wydawanego przez Asię z Green Canoe). Magazyn ma swoje wydanie już nie pierwszy raz i Laborantki są jego wiernymi czytelniczkami. Tym razem jednak w wertowaniu było coś szczególnego - na jednej ze stron Laborantki odnalazły zdjęcie swojej kompozycji wraz z szybkim kursem jej wykonania. Nie trzeba pewnie mówić, że są przeszczęśliwe! Dzięki Asiu za ten miły "kącik" u Ciebie!
Magazyn wnętrzarski Green Canoe Style do obejrzenia zupełnie za darmo! I za to też Ci Asiu dzięki!:)
Laboratoryjna kompozycja w Green Canoe Style
Magazyn wnętrzarski Green Canoe Style do obejrzenia zupełnie za darmo! I za to też Ci Asiu dzięki!:)
piątek, 11 października 2013
Kobieta kontra codzienność
Życie toczy się szybko i trudno złożyć wszystkie jego elementy w jeden piękny obrazek, szczególnie kobietom rozdartym pomiędzy dziećmi, domem a karierą zawodową. Chcąc być super mamą, nie spełnisz oczekiwań szefa, poświęcając się karierze zawodowej, pałeczkę kontroli nad szczęśliwym dzieciństwem musisz oddać komuś innemu. Nie ma lekko, a ambicje są wygórowane. Do tego dochodzi jeszcze dbałość o domowe zacisze, zaopatrzenie lodówki, ZAJĘCIA DODATKOWE!!! itp. Gdzie w tym wszystkim jesteś Ty - kobieta? Kiedy, w dwudziestoczterogodzinnym planie dnia myślisz o sobie? Stres, zmęczenie, obowiązki (o ... ! pranie w pralce!)... Rano pospieszny makijaż, fryzura ręką czesana i znów nie masz co na siebie włożyć. Ech...
Są jednak takie chwile, że kobieta odstawia codzienność na bok i daje upust temu, co jej w duszy gra. Celebruje pobyt w łazience, zakłada nową sukienkę, szpilki, dopieszcza fryzurę. Jest sobą i jest szczęśliwa z bycia kobietą. Wtedy jest najpiękniejsza, wtedy zachwyca i czaruje otoczenie, a mąż... Cóż... Mąż uśmiechnie się i z dumą powie: "To moja żona, ona zawsze tak pięknie wygląda." i pośle żonie buziaczka...
Kwiatowe opaski wykonane w Laboratorium mogą w opisanej sytuacji pełnić funkcję nietypowej biżuterii, a nawet śmiało można powiedzieć oryginalnej części garderoby. Poniżej w kwiatowej opasce Pani Magda, która zdecydowała się zamówić taki nietypowy stroik na głowę na pewną szczególną okazję. Laborantki postarały się by pasował do eleganckiej sukienki i chyba się udało!
Są jednak takie chwile, że kobieta odstawia codzienność na bok i daje upust temu, co jej w duszy gra. Celebruje pobyt w łazience, zakłada nową sukienkę, szpilki, dopieszcza fryzurę. Jest sobą i jest szczęśliwa z bycia kobietą. Wtedy jest najpiękniejsza, wtedy zachwyca i czaruje otoczenie, a mąż... Cóż... Mąż uśmiechnie się i z dumą powie: "To moja żona, ona zawsze tak pięknie wygląda." i pośle żonie buziaczka...
Kwiatowe opaski wykonane w Laboratorium mogą w opisanej sytuacji pełnić funkcję nietypowej biżuterii, a nawet śmiało można powiedzieć oryginalnej części garderoby. Poniżej w kwiatowej opasce Pani Magda, która zdecydowała się zamówić taki nietypowy stroik na głowę na pewną szczególną okazję. Laborantki postarały się by pasował do eleganckiej sukienki i chyba się udało!
środa, 2 października 2013
Jeżynowe maliny
Zimno! Zdecydowanie za zimno! Gdzie to babie lato? Dało się zrobić Jesieni na szaro i teraz chyba będzie musiało poczekać do przyszłego roku...
Całe szczęście w sklepie kaloryfery już grzeją, więc Laborantki spokojnie oczekują jesiennej szarugi. Przy okazji zajadają się przepysznym ciastem malinowym z pobliskiego targu. Do tego herbata z sokiem malinowym, malinowy szalik, malinowa szminka (u długowłosej:) i malinowa kompozycja. W tym ostatnim przypadku w zasadzie nie do końca wiadomo czy malinowa. Pani w hurtowni mówiła, że to na bank maliny, klienci mówią, ze jeżyny. Jedno jest pewne - na pewno są sztuczne i całkiem fajnie imitują naturalne owoce (a nieczęsto się to sztucznym owocom zdarza).
Oceńcie sami - maliny to, czy jeżyny? U Laborantek w kompozycji w stylu wiejskim...
Całe szczęście w sklepie kaloryfery już grzeją, więc Laborantki spokojnie oczekują jesiennej szarugi. Przy okazji zajadają się przepysznym ciastem malinowym z pobliskiego targu. Do tego herbata z sokiem malinowym, malinowy szalik, malinowa szminka (u długowłosej:) i malinowa kompozycja. W tym ostatnim przypadku w zasadzie nie do końca wiadomo czy malinowa. Pani w hurtowni mówiła, że to na bank maliny, klienci mówią, ze jeżyny. Jedno jest pewne - na pewno są sztuczne i całkiem fajnie imitują naturalne owoce (a nieczęsto się to sztucznym owocom zdarza).
Oceńcie sami - maliny to, czy jeżyny? U Laborantek w kompozycji w stylu wiejskim...
Subskrybuj:
Posty (Atom)