Tytuł posta banalny, ale cóż - rzeczywistość jesiennych klimatów jest nie do przeoczenia. Chociaż Laborantki mają w pracowni jeszcze dużo letnich kwiatów, to przy obecnej aurze jakoś nie wypada już ich eksponować w kompozycjach. Trzeba się przestawić na bardziej stonowane kolory i jesienne gatunki roślin (mimo, że laboratoryjne letnie sztuczności wyglądają na prawdę świetnie). Do tego słychać odgłosy z frontu "Dzień Wszystkich Świętych". Laborantki jeszcze nie czują się dobrze dogrzane letnim słońcem, a już trzeba myśleć o wyjazdach bladym świtem (albo raczej ciemną nocą) na zimną, wilgotną, niejednokrotnie spowitą mgłą giełdę kwiatową i do zmrożonych hurtowni po cud-malina znicze i inne niezbędne elementy wystroju grobów.
Póki co Laborantki gromadzą pozytywną energię (chociażby przy okazji otrzymywania takich miłych prezentów jak w zeszłym tygodniu - patrz poprzedni post). Może jednak ta jesień nie będzie taka zła w tym roku? Ten dziwny jesienny smutek i nostalgię Laborantki będą "wychodziły" w górach. Gorąco zachęcają do wędrówek! Do zobaczenia na szlaku!
Poniżej kompozycja w jesiennej tonacji, chociaż z nie do końca jesiennymi kwiatami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś do nas, chętnie przeczytamy i odpiszemy