środa, 4 lipca 2012

Nie ma życia bez Pearl Jam:)

Praga jest piękna i pociągająca, ale zdecydowanie zyskuje jeszcze bardziej na swej atrakcyjności gdy odwiedza ją zespół PEARL JAM. A za zespołem walą tłumy. I właśnie w tym tłumie w ostatnich dniach znalazła się wraz z Panem Mężem Laborantka B. Wyrwali się z domowej monotonii i rutynowego zagonienia, żeby odnaleźć w sobie, po raz kolejny, młodzieńcze szaleństwo i choć przez trzy godziny dać się ponieść niekontrolowanym emocjom. Z pieśnią na ustach (nie jedną), zgrzani, chłonęli magiczną energię zespołu i jego muzyki. Jak zwykle było wspaniale i tylko do rzeczywistości wracać żal...
Laborantka A tymczasem pracowała w "przykuchni" jak mróweczka i teraz Laborantce B trochę głupio. A niech tam. Rzucają wszystko i jadą na Open'era. Niech te wakacje zaczną się pięknie!







2 komentarze:

  1. TAK trzymać!!!
    Wróćcie i opowiedzcie, na Pearl Jam sama bym z Wami pojechała :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponawiamy zaproszenie - może chcesz się Maryś wybrać na szalony wypad do Gdyni? Laborantki same siebie przekonują, że warto jechać:) Bo jednak lekko stare już kości lubią wygodne łóżeczko. I do tego na Open'erze podobno leje:( Już w zeszłym roku miały niezłą przeprawę z deszczem, ale wtedy mieszkały w przyczepie i przynajmniej tam było sucho. Teraz mają namiocik i trochę się boją "ciaplety":)
      Laborantki proszą o zagrzewanie do walki!

      Usuń

Napisz coś do nas, chętnie przeczytamy i odpiszemy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...