Inspiracja:
Instrukcja "Krok po kroku":
1. Odnajdujemy w domu rolki po papierach toaletowych, ręcznikach papierowych, flizelinach i innych podobnych.
2. Dodajemy do tego kartki papieru z wybranym wzorem (drukujemy, kserujemy, kolorujemy kredkami, itp.). Odnajdujemy w czeluściach domowego ogniska kawałki tiulu, włóczek, innych materiałów pasujących do naszej wizji.
3. Dokładamy posiadane kwiatki sztuczne, suszone, zrobione własnoręcznie, patyki.
4. Rolki owijamy w papier, a pomagamy sobie klejem lub np. taśmą dwustronną.
5. Na każdej rolce motamy nasze znalezione skrawki.
6. Doprawiamy włóczką lub inną tasiemką.
7. Nadajemy charakteru niekonwencjonalnym akcentem.
7. Dodajemy kwiat et voila! Mamy naszą DIY dekorację.
Szalone dziewczyny, ja te rolki do innych celów trzymam, a o wazonach jakoś nie pomyślałam... Na openera wysyłam domowników - sama odpocznę ;)))
OdpowiedzUsuńMaryś, Laborantki są ciekawe tych innych pomysłów na papierowe rolki! W naszym przypadku to była szybka akcja, wymyślona po części na toaletowym tronie:) Tak na marginesie - sporo naszych pomysłów wpada nam do głowy w wannie, albo w toalecie właśnie. Wystarczy pobyć sam na sam... Co do Opene'era to Laborantki uważają, że jest to najlepsze miejsce na odpoczynek. Nareszcie nie ciągną za sobą ogonka dzieci i same mogą się wyszaleć jak dzieci. A szaleństwo przynosi ukojenie duszy i ciału.
UsuńNo a ja byłabym okrętem - na openerze - Mamo to, mamo tamto :)
UsuńPowiem, powiem do czego wykorzystuję te rolki ;))) obiecuję - nie teraz, bo plany mam odległe, a wiecie... Mi się śni, w takim półśnie budzę się i lecę na kartki zapisywać ;)))
Nie nie nie, żadne Mamo!!! W open'erze najlepsze jest to, że przez te kilka dni nie słyszy się żadnego Mamo!!!
UsuńLaborantka A ma tak, że Laborantka B odwiedza ją czasem we śnie (jakby mało było tego, że większą część dnia spędzają razem). Dobrze, że o robocie wtedy B nie gada.
Czy w sprawie rolek mają zaglądać na http://omalowaniu.blogspot.com/? Chyba dodadzą sobie do "Zaglądamy tam", żeby nic nie umknęło ich uwadze.
SUPER!!!!!!
OdpowiedzUsuńfajny pomysl :) powodzenia zycze
OdpowiedzUsuńDziękują dziękują, postarają się nie zadzierać nosa, bo wzrost obie mają słuszny :)))
OdpowiedzUsuńMIŁEGO WEEKENDU!!!!
To sie nazywa recykling w pelnym tego slowa znaczeniu. Gdybym jeszcze zaczela rolki zbierac to maz by mnie chyba spakowal z tymi wszystkim przydasiami ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) uwielbiam rolki po papierze - są inspirujące i przy craftowaniu z dziećmi bardzo się przydają:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się tu podoba :-)))
OdpowiedzUsuńGratuluję Wam wszystkich zdobytych i życzę niekończącego się entuzjazmu w zdobywaniu kolejnych szczytów :-D
pozdrawiam
Dziewczyny! Ale Laborantkom miło, że taki przyziemny przedmiot, a tyle wzbudził radości. Pozdrawiają wszystkich dobrze życzących!
Usuńo woooow! baardzo fajne! i pomyśleć, że do tej pory dawałam rolki mojemu chomiczkowi... żeby miał co gryźć ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę - nie tylko ja zabawiam się takim recyklingiem i nawet nie pamiętam od kiedy... i co z takiego papieru robiłam: od bransoletek,mobili fruwających na sznurku jako dekoracja,stojaków na pędzelki i patyki,wkładu usztywniającego do zimowych stroików na świeczki,itp. Mało mam niestety zdjęć z tej prehistorii...Chyba konkurencyjnie mogłabym ogłosić konkurs na zastosowanie dekoracyjne cienkich jednorazówek ze sklepu- mój sposób chowa się niestety we wnętrzu ozdoby -chętnie poznałabym pomysły innych .Pozdrawiam Aspirantka laboratoryjna Wioletta
OdpowiedzUsuńWiolu - Laborantki dopiero odkrywają Twoje talenty i otwierają szeroko oczy ze zdziwienia:) Jesteś wspaniałą, pomysłową osobą. Tak trzymaj!!! Podziwiają. O żadnej Aspirantce nie ma mowy - mogłabyś być kierownikiem niejednego Laboratorium!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
LAB